Po dłuższej przerwie wracam na chwilę :) Egzaminy wszystkie zaliczone i mam zasłużone wakacje :) Ale już niedługo wyjeżdżam, więc znów zniknę na kilkanaście dni.
Dzisiejszy post o jednej z nowości firmy Avon, 5 minutowej kuracji rozświetlającej.
Ma ona spektakularnie wyrównywać koloryt skóry i poprawiać jej wygląd. Przeznaczona jest do cery zmęczonej, poszarzałej i pozbawionej blasku.
Kuracja zamknięta jest w miękkiej tubie, jak większość Avon`owych maseczek. Dodatkowo była zapakowana w kartonik z ulotką w środku, które niestety już poszły do kosza.
Pojemność 75 ml.
Kuracja ma mleczny kolor z milionem świetlistych drobinek. Dodatkowo, co nie widać na zdjęciu posiada jakby kryształki, które peelingują skórę podczas nakładania. Producent zaleca nałożenie cienkiej warstwy maseczki a po 5 minutach zwilżonymi palcami należy ją rozmasować i spłukać.
Na zdjęciu powyżej widać o co chodzi producentowi z rozświetleniem. Maseczka peelinguje skórę, dodatkowo pokrywa ją milionem świetlistych drobinek, więc optycznie poprawia wygląd naszej cery...
Nie mogłam uchwycić na zdjęciu, ale zapewniam Was, że drobinki pozostają na skórze po spłukaniu kuracji. Podsumowując maseczka spełnia obietnice producenta, w końcu po każdym peelingu wyrównuję się troszkę koloryt skóry. Poprawia wygląd? Tak, bo rozświetla ją drobinkami. Ale ja czuję się troszkę oszukana, bo nie o takie rozświetlenie mi chodziło. Jakbym chciała tak rozświetlić sobie skórę to użyłabym rozświetlacza a nie tej kuracji... Jakbym chciała delikatnego peelingu to wybrałabym coś innego... A tak to stwierdzam, że zakup tej maseczki to pieniążki wyrzucone w błotko :)
Pozdrawiam :)
Oj to też nie dla mnie ta kuracja,uwielbiam mat na twarzy,nie chciałabym drobinek... :)
OdpowiedzUsuńLubię czasami rozświetlić część twarzy, ale nie całą :) A tutaj te drobinki są wszędzie ...
Usuńja też wyznaje mat... lipa ;c
OdpowiedzUsuń