środa, 25 lipca 2012

Chłodzący żel pod prysznic Senses Lagoon Avon


 Na wstępie napiszę, że jestem konsultantką Avon od ładnych paru lat. Różne opinie są o tej firmie, na brak zamówień nie narzekam :) Więc dostęp do kosmetyków tej firmy mam nieograniczony :) Dzisiaj o jednym z nich :)


Wracając jednak do tego o czym chciałam napisać stwierdzam, że żele pod prysznic z avonu już dawno temu mi się znudziły ...
Nie są wcale takie rewelacyjne, różnią się tylko zapachem, wcale nie nawilżają (przynajmniej mnie). Co rusz wychodzi nowa seria zapachowa, raz lepsza, raz gorsza. Czasami się skuszę na żel jeżeli zapach bardzo mi się spodoba.
Z tym żelem tak nie było, ponieważ zapach znam już od dłuższego czasu, jednak obiecany przez producenta efekt chłodzenia zachęcił do zamówienia  :)

I mam żel o pojemności 250 ml, który prezentuje się następująco


 Pytanie tylko dlaczego w katalogu zaprezentowany jest w zupełnie inaczej wyglądającym opakowaniu?!
 Nie wnikam e efekty photoshopa :)


 Otwarcie ma standardowe jak prawie we wszystkich tego typu kosmetykach Avon. Pod prysznicem czasami mam problem aby otworzyć, żel więc zwykle stoi na półeczce niedomknięty :) Na szczęście żaden się jeszcze nie wylał.




A teraz o najważniejszym czyli o efekcie chłodzenia. Myślałam, że to kolejny chwyt reklamowy aby zwiększyć sprzedaż żeli, ale jednak się pomyliłam. Efekt chłodzenia jest. Może nie taki jak przy serum wyszczuplającym Eveline ale jest :) Delikatnie wyczuwam chłodzenie jednocześnie z takim charakterystycznym świeżym zapachem :) Nie umiem tego zbyt dobrze wytłumaczyć :) Musicie uwierzyć mi na słowo :)
Jednak efekt ten jest, gdy żel bezpośrednio zetknie się ze skórą, gdy nalałam go na gąbkę, wsiąkło w nią i efektu chłodzenia żadnego nie czułam :)

A przy stosowaniu bezpośrednio na skórę przynajmniej w moim przypadku więcej go zużywam, niż przy używaniu z gąbką, więc po kilku razach nie ma już połowy opakowania :) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz